Przepis znaleziony w starej gazecie, kupionej na bazarze. Bardzo mnie zaciekawił nigdy jeszcze nie piekłam wafli zawszę je przekładałam kremem, ale żeby piec! Oczami wyobraźni widziałam palący się piekarnik. Przepis odłożyłam, ale cały czas o nim myślałam. W końcu zaryzykowałam i upiekłam. I co mi z tego wyszło? Bardzo smaczny torcik o kawowo, bezowym smaku. Wafle są chrupiące, rewelacyjnie skomponowały się z kremem a orzechy uzupełniły smak. Podsumowując torcik jest przesmaczny i polecam go wszystkim.
Składniki:
- 5 okrągłych wafli ( andruty)
- 8 białek
- 250 g mielonych orzechów włoskich
- 1 szklanka cukru
Masa:
- 8 żółtek
- 1 szklanka cukru
- 250 g masła
- 2 czubate łyżeczki kawy ( nie rozpuszczalnej!)
- 1 łyżka spirytusu
- 50 g drobno pokrojonych orzechów włoskich
Jajka sparzyć wrzątkiem. Oddzielić białka od żółtek. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę. Cały czas ubijając dosypywać cukier. Do piany wsypać mielone orzechy i delikatnie wymieszać. Na waflach rozsmarować pianę, a następnie każdy z nich zrumienić na złoty kolor około 10 minut w temp. 180*C.
Żółtka z cukrem ubić na parze. Około 10 minut do momentu, aż masa zrobi się jasno żółta a pod palcami nie będzie wyczuwalny cukier. Ostudzić. Zaparzyć kawę w 1/2 szklanki wrzącej wody. Lekko przestudzić. Utrzeć masło, cały czas mieszając dodawać po łyżce masy żółtkowej, na koniec dodać alkohol, 2 łyżeczki naparu z kawy i fusy. Żeby wydobyć jak najwięcej fusów z kawy należy użyć drobnego sitka.
Masą przełożyć wafle. Pierwszy wafel układamy pianą do góry, masa i przykrywamy stroną z pianą. Wafle pokrywamy od strony nie pokrytej pianą z białek! Górę pokrywamy kremem i posypujemy drobno pokrojonymi orzechami włoskimi. Odstawiamy do zastygnięcia.
Zapomniałam dodać!
Dość duży problem miałam ze znalezieniem okrągłych wafli. Udało się je dorwać dopiero w makro.
W większości sklepów dostępne są tylko wafle prostokątne, które są za duże. Jeśli nie zależy nam na tym, żeby torcik był okrągły, można kupić wafle prostokątne i je przyciąć.
No powiem Ci, że pomysł fantastyczny! Takie pieczenie wafli też nie dawaloby mi spokoju, więc doskonale Cię rozumiem :-). Do tego krem kawowy - jak dla mnie, KAWOSZKI!, smakowy obłęd!
OdpowiedzUsuńDobrze, że zaryzykowałaś:)
OdpowiedzUsuńsuper przepis i piękne zdjęcia! na pewno wypróbuję!
OdpowiedzUsuńale pomysłowy torcik,takiego zastosowania wafli nie znałam :)
OdpowiedzUsuńTeż nigdy nie piekłam wafli! Ciekawy przepis:) I piękny efekt:)
OdpowiedzUsuńniespotykany torcik z pieczonymi waflami! wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńWow, o takim zastosowaniu wafli nie wiedziałam! Super pomysł na torcik:)
OdpowiedzUsuńPiękny! Ślinka mi cieknie na samą myśl!
OdpowiedzUsuńOlu, jestem pod wrażeniem! Świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Ojej po raz pierwszy widze tort na waflach :) świetna alternatywa :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis z chęcią go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńprezentuje się smakowicie
OdpowiedzUsuńbardzo oryginalny tort :)
Urzeczona pomysłem.
OdpowiedzUsuńSmaki jak najbardziej moje a i pomysł ciekawy. Zapisuję sobie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis i do tego torcik wygląda znakomicie!:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam orzechy;)
OdpowiedzUsuńPyszny pomysł na wafelkowy torcik ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny przepis:)zapisuję do wypróbowania:)
OdpowiedzUsuńmam jeszcze takie pytanko, tych fusów z kawy nie czuć? a nieparzone cappucino myślisz żeby się sprawdziło?:)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem fusy z kawy to jeden z ważniejszych składników! Komponują się z całością i przy jedzeniu na pewno nie będą przeszkadzać. No chyba, że nie przepadasz za kawą!?
UsuńJa, mój napar kawowy przecedziłam przez drobne sitko, żeby jak najwięcej wydobyć fusów.
dzięki za odpowiedz:) kawę pijam, ale przeważnie delikatną, a fusów nie znoszę jak mi w zęby wchodzą, więc kupuję rozpuszczalną kawę dlatego pytałam. Ale skoro one nie przeszkadzają to może się skuszę jednak:)
UsuńJadłam kiedyś taki tort na waflach ... / tak w sensie , że wafle były zapiekane z piana i orzechami /- potwierdzam - POEZJA SMAKU ! nigdy nie jadłam lepszego piszingera :)odpisałam wtedy przepis , ale gdzieś mi się zagubił w notatkach ... muszę go odszukać
OdpowiedzUsuńwygląda cudownie i pewnie smakuje jeszcze lepiej:D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy,zapewnie smaczny.Jedno pytanie, jaki krem dodajesz na ostatni wafel pod
OdpowiedzUsuńorzechy? Pozdrawiam
Wszystkie wafle przełożone są kremem kawowym.
UsuńPozdrawiam
Super i nie trzeba piec, i ja coś wyszperałam:)
OdpowiedzUsuńTrzeba piec, trzeba :D
UsuńRobie takiego wafla bez kawy ale to swietny pomysl nastepnym razem zrobie z kawa polecam bo jest pyszny
OdpowiedzUsuńna czym piec te wafle? na zwykłej blaszce metalowej? czy na takim ruszcie metalowym? Testowałam ten przepis i niestety wafle po wyjęciu z piekarnika na blat kuchenny zrobiły się mokre, w efekcie tort był gumowy. nie wiem co zrobiłam nie tak
OdpowiedzUsuńTort piekę na zwykłych blaszkach. Susze na pergaminie a pieczenie dolna grzałka. Może to też zależeć od piekarnika i piana była niedopieczona. Może następnym razem przetrzymać 2-3 minuty dłużej.
Usuń