Zapraszam dzisiaj wszystkich na pączki i to nie byle jakie bo z masą ajerkoniakową.
Polecam ciasto jest mięciutkie a masa przepyszna!
Składniki:
Ciasto:
- 1 kg mąki luksusowej
- 0,5 kg mąki krupczatki
- 200 g rozpuszczonego masła (nie może być gorące)
- 7 żółtek
- 7 jajek
- 100 g świeżych drożdży
- 6 łyżek cukru
- szczypta soli
- 260 ml letniego mleka
- 1 kieliszek wódki
Nadzienie:
- 1/2 szklanki ajerkoniaku
- 1 szklanka mleka
- 1/2 szklanki mąki krupczatki
- 3 żółtka
- 3 łyżki cukru
Dodatkowo:
- tłuszcz do smażenia
- polewa czekoladowa albo lukier
Do mleka wkruszamy drożdże, wsypujemy łyżkę mąki, łyżeczkę cukru, mieszamy do rozpuszczenia i odstawiamy do wyrośnięcia. W kąpieli wodnej ubijamy jajka, żółtka, sól i cukier do momentu, aż masa zrobi się jasnożółta. Do miski przesiewamy mąki, wlewamy masło, masę jajeczną,wódkę, mieszamy na koniec dodajemy drożdże. Zagniatamy ciasto. Ciasto nie może być zbite, twarde w dotyku musi być miękkie! Jeśli będzie zbite należy dolać odrobinę mleka. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Nadzienie:Żółtka, cukier i ajerkoniak ubijamy na jasnożółtą masę. Do masy dodajemy trzy łyżki mleka i mąkę, mieszamy. Pozostałe mleko gotujemy, wlewamy masę ajerkoniakową i cały czas mieszając doprowadzić do zgęstnienia.Przykrywamy i odstawiamy do wystudzenia.
Ciasto wałkujemy na grubość około 3 cm. Przy pomocy szklanki albo okrągłej foremki wycinamy koła, ciasto delikatnie rozciągamy w rękach, nakładamy nadzienie i zlepiamy. Pączki układamy na stolnicy, przykrywamy ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia.
Do rozgrzanego tłuszczu wkładamy pączki i smażyć z każdej strony. Po usmażeniu odsączamy na papierowym ręczniku. Przestudzone pączki polewamy polewą albo lukrem.
na noc? takie cuda?!
OdpowiedzUsuńno wiesz Ty co!
ale i tak CI porwę jednego :D
Wow, odlot! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ajerkoniak :-) nadzienie zapisuję do wykorzystania
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że tym razem się załapie hihi:))
OdpowiedzUsuńJeszcze kilka sztuk zostało :}
Usuńaż ślinka cieknie! pysznie! :)
OdpowiedzUsuńTakie pączusie pochłaniałabym z rozkoszą...:-)
OdpowiedzUsuńNo nie mogę. Wszystkie pieczecie pączki! Moje Wy mistrzynie :)
OdpowiedzUsuńNo nie!;) Ależ smakowitości wychodzą spod Twej ręki...;)))
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda ten pączuś ;D
OdpowiedzUsuńO jaaa! Oszaleć idzie w ostatnich dniach. Wszędzie pączki! Takie piękne, pulchne, usmiechające się znad monitora...Ach i jeszcze z ajerkoniakiem...Ja chcę! Teraz!
OdpowiedzUsuńPyszne! Pięknie się prezentują
OdpowiedzUsuńPyszne pączusie ze smakowitym nadzieniem ! Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Takie pyszne maluszki!
OdpowiedzUsuńWspaniałe pączuszki :):)
OdpowiedzUsuńchociaż przyznam się , że w kwestii pączków jestem konserwatystką i jeśli mam wybór - to zawsze sięgam po te z różaną konfiturą ... ale Twoich pączusiów z ajerkoniakiem skosztowałabym z wielką chęcią :)gdyby tak można było sięgnąć po jednego :):):)
takie malutkie, a jak bogato nadziane :)
OdpowiedzUsuńA na jakim tłuszczu smażysz? Tylko nie mów, że na smalcu... brrr! Najlepsze pączki są na oleju rzepakowym (zdrowiej i bez smaku oleju, bo rzepakowy nie ma smaku wcale) :)
OdpowiedzUsuńPączki smażyłam na oleju rzepakowym :D Na smalcu nie są takie najgorsze :}
UsuńPozdrawiam!