Wszystko zaczęło się od tego, że w końcu udało mi się kupić wino, szukałam go od dawna. Potem upiekłam ciasto i stwierdziłam, że chociaż jest bardzo smaczne to czegoś mu brakuje, postawiłam na gruszki. Jak się później okazało to był strzał w dziesiątkę :D A, że ciasto nadal wyglądało przeciętnie i mało atrakcyjnie więc ubiłam śmietanę, posmarowałam boki i wierz. A na koniec posypałam startą czekoladą. Tak oto powstał rewelacyjny tort z gruszkami i winem Marsala :D
Składniki:
Ciasto:
- 200 g mąki (przesianej)
- 130 g mąki ziemniaczanej
- 3 jajka temp.pokojowa
- 170 g cukru
- 100 ml oleju
- 150 ml wina Marsala
- szczypta soli
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody
Pozostałe
- 1 kg gruszek
- 40 g cukru
- 1/2 cytryny
- 1 płaska łyżeczka agaru
- 300 ml śmietany kremówki
- 1 łyżka cukru pudru
- 1 płaska łyżeczka żelatyny albo śmietan-fix
- czekolada
- woda+sok z cytryny do nasączenia ciasta
Miksujemy jajka z cukrem do momentu aż masa lekko zgęstnieje i zrobi się jasna. Następnie cienkim strumykiem wlewamy olej i marsale. Chwile mieszamy. Mąki mieszamy z proszkiem, sodą i solą. Pomalutku mieszamy wsypując mąki. Gdy składniki już się połączoną przelewamy do tortownicy wyłożonej pergaminem. Pieczemy do suchego patyczka około 50 minut. Studzimy.
Gruszki obieramy, pozbywamy się nasion i kroimy w kostkę. Wrzucamy do garnka, zasypujemy cukrem, wlewamy 1/2 szklanki wody, sok z cytryny i dusimy do momentu aż gruszki zmiękną, ale się nie rozpadną. Wsypujemy łyżeczkę agaru, mieszamy i odstawiamy do lekkiego stężenia. Ciasto przekrawamy na pół, spód układamy na talerzu zakładamy obręcz od tortownicy, nasączamy i wlewamy nadzienie gruszkowe, przykrywamy drugim krążkiem, i znowu nasączamy. Śmietanę kremówkę ubijamy, dodajemy rozpuszczoną żelatynę*, cukier i mieszamy. Śmietaną smarujemy wierzch i boki ciasta, posypujemy startą czekoladą. Przetrzymujemy w lodówce.
*Żelatynę zalewamy jak najmniejszą ilością wody, odstawiamy do napęcznienia a następnie podgrzewając rozpuszczamy. Studzimy.
Ale on pięknie wygląda! Chyba nigdy nie miałam okazji jeść tortu z gruszkami
OdpowiedzUsuńZbyt smakowicie z rana, żebym mogła to spokojnie oglądać... ;)
OdpowiedzUsuńApetycznie rozprawiłaś się z tym tortem. Kusi swoim widokiem. Ta masa gruszkowa musi być pyszna :)
OdpowiedzUsuńtak udekorowane pięknie się prezentuje :) musiał być pyszny!!
OdpowiedzUsuńJuż sama nazwa przepisu brzmi kusząco! A jeszcze te Twoje zdjęcia... pycha! :)
OdpowiedzUsuńCudny po prostu :)
OdpowiedzUsuńPomysłowośc to podstawa! Świetne ciacho! :-)
OdpowiedzUsuńszał!
OdpowiedzUsuńWygląda imponująco. Ale myślisz, że gruszki można np. jabłkami zastąpić?
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak. Śliwki też by się sprawdziły.
UsuńPozdrawiam
Wow, fantastyczny torcik, poproszę kawałek :)
OdpowiedzUsuńefekt finalny rewelacyjny, piękny i oryginalny torcik :)
OdpowiedzUsuńCudowny tort z moimi ukochanymi gruszkami:)
OdpowiedzUsuńgruszkowe to zdecydowanie moje smaki :)
OdpowiedzUsuńImponujący, z przyjemnoscią spróbuję, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPoproszę kawałek tej gruszkowej poezji :)
OdpowiedzUsuńOoooooo.... chyba przestanę tu zaglądać.... co przepis to następne cudo, którego chętnie bym spróbowała...;)
OdpowiedzUsuńOwocowy tort. Marzenie!
OdpowiedzUsuńTen gruszkowy akcent w tym torcie mnie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ...
twoja inwencja twórcza mnie zadziwia! :) z chęcią bym go spróbowała! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny tuning dla ciacha, wygląda mega apetycznie :D
OdpowiedzUsuńwitam! mam zrobione gruszki na słodko w słoikach, czy mogę dodać do ciasta?rysiaa
OdpowiedzUsuńJak najbardziej :D Tylko jeśli są rzadkie to dodaj żelatynę albo agar
UsuńCudo ; )
OdpowiedzUsuń