To już ten czas wszyscy myślą o świętach. Dekorujemy swoje domy, pakujemy prezenty i obmyślamy menu świąteczne. Jedną z takich tradycyjnych potraw świątecznych jest kutia. Kutia jest deserem na zakończenie kolacji wigilijnej. Kto nie zna tego przysmaku to krótko powiem że jest to połączenia maku, z ziarnami pszenicy, bakaliami i miodem. Ja, troszeczkę unowocześniłam przepis i zastąpiłam pszenicę kaszą gryczaną. Jest to idealny zamiennik dla osób, które nie tolerują glutenu. Rodzynki i żurawinę zastąpiłam gruszkami. A żeby całość miała jeszcze bardziej świąteczny smak dodałam przypraw korzennych.
Składniki:
- 1/2 szklanki kaszy gryczanej
- 1 szklanka maku
- 4 duże gruszki
- 100-150 g orzechów włoskich albo pekan
- około 100 ml miodu wielokwiatowego
- szczypta cynamonu, kardamonu i mielonych goździków
- 500 ml mleka albo wody do maku
Mak zalej gorącym mlekiem albo wodą i gotuj 30 minut. Odstaw do ostudzenia. Przecedź przez sitko wyłożone gazą. Następnie zmiel trzy razy. Ugotuj kaszę według instrukcji na opakowaniu i ostudź.
Na patelni podpraż orzechy a następnie posiekaj. Gruszki obierz i pokrój w średnią kostkę. Do miski włóż kaszę, zmielony mak, orzechy, gruszki, przyprawy korzenne i miód. Ilość miodu zależy od naszych upodobań smakowych ja dodałam około 100 ml. Porządnie wymieszaj i włóż do lodówki żeby wszystkie smaki połączyły się ze sobą.
- Mak można ugotować przy okazji gotowania maku na makowce. Można też kupić gotowy, zmielony mak i wystarczy zalać gorącym mlekiem, i pogotować 2 minuty. Nie chodzi mi tu o mak z puszki! 100 g maku suchego, zmielonego zalewamy 100 ml gorącego mleka albo wody gotujemy 2 minuty i odstawiamy do ostudzenia.
U mnie w domu kutia nie jest obowiązkowym daniem na wigilii, ale czasem ją robimy, jednak nie rok rocznie. Tęsknie za jej smakiem, bo kocham słodkie i mak.
OdpowiedzUsuńZ kaszą gryczaną jest mi nieznana.
Pozdrawiam :)
U nas kutii nikt nie robi tylko makiełki czyli kluseczki z makiem :) Mak kochamy i kaszę też więc pewnie taka wersja bardzo nam będzie smakować :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadlam kutii bo nie była tradycja w moim rodzinnym domu ale tutaj wygląda tak apetycznie ze mam ochote sprobowac
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńU mnie robiono kutie jak byłam mała, pamiętam zawsze była u cioci teraz już jakoś zaprzestaliśmy jej robienia, ale nijak nie mogę przypomnieć sobie smaku
OdpowiedzUsuńBardzo fajna, zdrowa wersja;))
OdpowiedzUsuńW moim rodzinnym domu nie było zwyczaju jedzenia kutii, Twoja wersja wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuń