Zanim zaprezentuje pierniczki zapraszam was na kruche ciasteczka otoczone delikatna pianką z dodatkiem konfitury malinowej. Polecam ciasteczka są bardzo pyszne!
Składniki:
- 200 g masła temp. pokojowa
- 130 g cukru pudru
- 4 żółtka
- 100 g mąki ziemniaczanej
- 270 g mąki pszennej + mąka do podsypywania
- 4 białka temp.pokojowa
- 280 g cukru
- 1 czubata łyżka cukru waniliowego (najlepiej własnej produkcji)
- 240 g konfitury malinowej
- dwie duże blachy do ciastek
- worek cukierniczy
- tylka "gwiazdka"
Przed pieczeniem warto jest sparzyć jajka wrzątkiem!
Ucieramy masło z cukrem, następnie dodajemy pojedynczo żółtka masa powinna być gładka i błyszcząca. Następnie partiami dodajemy mąki na sam koniec będzie już ciężko ucierać dlatego przenosimy ciasto na stolnicę i zagniatamy. Ciasto powinno być mięciutkie, sprężysta i nie powinno przyklejać się do ręki. Oprószamy stolnice mąką i wałkujemy ciasto mniej więcej na grubość 0,3 mm, wycinamy okrągłą foremką ciastka i układamy na blaszce. Pieczemy w 180*C na lekki złoty kolor około 12-15 minut. Studzimy.
Beza:Białka najlepiej ubijają się gdy są w temp.pokojowej. Miska powinna być odtłuszczona a w białku nie powinna znaleźć się nawet odrobina żółtka!
Białka ubijamy na sztywno, pomalutku wsypujemy cukier i chwilę jeszcze ubijamy. Następnie stawiamy miskę nad garnkiem z mocno parującą wodą (dno miski nie powinno dotykać wody) i ubijamy na najwyższych obrotach przez 15 minut. Pianę przekładamy do worka cukierniczego i wyciskamy na brzegach ciastka koło pozostawiając pusty środek. Wszystkie ciastka układamy na blaszce albo desce tak żeby się nie dotykały i odstawiamy do wysuszenia w temp. pokojowej minimum 24h, najlepiej dwa dni.
Do środka ciastka nakładamy 1/2 łyżeczki konfitury.
Ależ one smakowicie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńNie potrafiłabym się oprzeć takim ciasteczkom. Pyszne... z bezą... chyba byłyby moimi ulubionymi :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle kusisz tymi łakociami:)))
OdpowiedzUsuńA! to białe to beza a myślałam, że kremik jakiś:) urocze
OdpowiedzUsuńOjoj ale fantastyczne ciasteczka :-) poproszę chociaż jedno :-) zabieram sobie przepis :-)
OdpowiedzUsuńSą śliczne! :)
OdpowiedzUsuńŚliczne są w zam raz do popołudniowej herbatki. tak mi się jakoś angielsko kojarzą. Pasowały by na podwieczorek u jej królewskiej wysokości :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjnie wyglądają:) świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńJakie piękne! Szczęka opada :D
OdpowiedzUsuńŚwietne ciasteczka!!
OdpowiedzUsuńTo kiedy będzie u mnie kurier z tymi pysznościami?; D
OdpowiedzUsuńJak tylko upiekę druga partię, pierwsza znikła :}
Usuńsliczne te ciasteczka:)
OdpowiedzUsuńBaaaardzo kusząco wyglądają :D mmm.... ;)
OdpowiedzUsuńAleż piękne i urocze. Jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńŚliczne :) I na pewno pyszniutkie.
OdpowiedzUsuńUrocze ciasteczka, mniam :)
OdpowiedzUsuńAleż one są śliczne :)
OdpowiedzUsuńOlu są cudne!! Aż trudno się im oprzeć!
OdpowiedzUsuńWspaniałe :)
OdpowiedzUsuńPowiem krótko, ślicznotki zrobiłaś, ślinka cieknie. A i zdjęcia cudne !
OdpowiedzUsuńSmakowicie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne te ciasteczka!
OdpowiedzUsuńŚliczne chrupacze, bardzo delikatne....ustawiam się w kolejce po kilka sztuk :)
OdpowiedzUsuńpiękne
OdpowiedzUsuńTe ciacha są fantastyczne!
OdpowiedzUsuń